niedziela, 17 lipca 2016

Pałace Augustusburg i Falkenlust w Brühl





Pałace Augustusburg i Falkenlust w Brühl – lista Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO Niemcy (część 1)

Każdy z nas ma swoje natręctwa, mniejsze lub większe. Ja mam lekką obsesję na punkcie list. Nieopisaną wręcz radość sprawia mi skreślanie kolejnych pozycji zarówno z kartki z listą zakupów, jak i listą książek do przeczytania, filmów do obejrzenia i oczywiście zabytków do zobaczenia. Dlatego też nasze pierwsze wycieczki w Niemczech planowane były w oparciu o Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.  Podzielone są zdania na temat takich zestawień, ale dla mnie po przyjeździe do całkiem obcego miejsca był to punkt „turystycznego” zaczepienia.

W Nadrenii Północnej-Westfalii znajduje się pięć obiektów objętych ochroną UNESCO: Katedra Kolońska, Katedra Akwizgrańska, kompleks przemysłowy kopalni Zollverein (Zeche Zollverein) w Essen, Cesarskie Opactwo w Corvey oraz pałace w Brühl. To właśnie Augustusburg i Falkenlust przedstawię tym razem. 



Wyjazd do Brühl to pierwsza samodzielna wycieczka w Niemczech, kwiecień 2013 roku. Dojechaliśmy bez problemów, samochód został na parkingu przy dworcu, a my poszliśmy zwiedzać. Pamiętam, że pierwszy raz publicznie (tj. przy kupnie biletów wstępu) posługiwałam się niemieckim i … kiepsko mi to wyszło. 


Augustusburg i Falkenlust w Brühl należą do najważniejszych budowli reprezentujących styl barokowy i rokoko w Niemczech. Hasło w encyklopedii internetowej dotyczące tych obiektów zostało szczegółowo opracowane, więc nie będę się powtarzać, ale pewne informacje muszą się tu znaleźć.  Bryły pałaców, wnętrza, a także założenia ogrodowo-parkowe to zabytki klasy światowej, dlatego zostały objęte ochroną UNESCO w 1984 roku. Fundatorem całości był arcybiskup koloński Clemens August Wittelsbach, książę bawarski, który był synem Teresy Kunegundy Sobieskiej. Może w genach po dziadku Janie III Sobieskim odziedziczył zamiłowanie do niesamowitych budowli? Na pewno podczas podróży po Europie zachwycił go styl barokowy, zwłaszcza barok włoski. W roku 1725 zlecił wybudowanie letniej rezydencji, niedaleko Köln, a cztery lata później dodał do zlecenia wykonanie prywatnego pałacyku myśliwskiego oraz kapliczki w parku.
Niestety Klemens nie dożył końca prac, które zakończyły się po ponad 40 latach, w 1768 roku. Cały kompleks zintegrowany był od początku z zielenią, założenie ogrodowo-parkowe było kilkukrotnie zmieniane, dziś trwają prace mające zrekonstruować ich wygląd pierwotny. Od 1949 roku Augustusburg był rządowym pałacem reprezentacyjnym, gościli w nim m.in. królowa Elżbieta II, Nelson Mandela, czy Jan Paweł II. Obecnie jako własność kraju związkowego jest jednostką muzealną, kulturotwórczą, odbywają się tam np. koncerty muzyki klasycznej.
Pałac Augustusburg zwiedza się z przewodnikiem, po tym nieszczęsnym zakupie biletów, czekaliśmy około 15 minut na zebranie grupy. Przyznaję, że samego czasu zwiedzania i tego, co zdołałam zrozumieć z wykładu nie pamiętam, bo zajęta byłam chłonięciem otoczenia.  Starałam się, żeby to, co widzę wbiło mi się w pamięć, ponieważ we wnętrzach nie można było robić zdjęć. Pewnie, że są piękne foldery, książki i broszury ilustrowane, plus setki zdjęć w Internecie, ale to nie to samo. A było na czym zawiesić wzrok. Barocco w całej swej pełnej przepychu okazałości. A mam tu na myśli głównie klatkę schodową. Faktycznie robi ogromne wrażenie, głównie przez otwartą przestrzeń, naturalne oświetlenie i kolory. Ja skupiałam się na marmurach: ich barwy, żyły, pęknięcia, to zapamiętałam bardzo wyraźnie. Twórcą tego monumentalnego  dzieła był Balthazar Neumann, zasłużony architekt niemiecki a freski wykonał Carlo Carlone, prace trwały około 6 lat. Zresztą  odsyłam do linków poniżej, gdzie znaleźć można opis kolejnych pomieszczeń.


Po wyjściu z pałacu poszliśmy w stronę Falkenlust, aleją łączącą obie budowle, mimo wiatru spacer po ogrodzie, a potem po parku pałacowym był bardzo przyjemny.

Pałacyk myśliwski jest nieduży, ale widać, że polowanie z sokołem miało dla wspomnianego Klemensa duże znaczenie. W budynku panowała senna atmosfera, która opanowała też pracowników, trudno było im się zebrać, żeby do nas podejść. 



W kompleksie pałacowym spędziliśmy kilka godzin, chodząc tylko w jego obrębie. Niecały miesiąc później wróciliśmy do Brühl, aby kupić książkę, którą zobaczyliśmy za pierwszym razem przy kasie, potem trafiliśmy na Flohmarkt (pchli targ) w miasteczku i jeszcze raz spacerowaliśmy po parku (niestety bez aparatu). Podsumowując: pierwszy obiekt z niemieckiej listy UNESCO - jest i warto było go zobaczyć! A jak lista zaczęta, to przecież nie można jej takiej niedokończonej zostawić ;)















Bibliografia i linki:
Die Kunst des Barock. Architektur.Skulptur.Malerei, wyd. h.f.ullmann 2012.
Schloss Augustusburg in Brühl, Deutscher Kunstverlag GmbH Berlin München 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz