Burgen Route – etap drugi (Wildenburg)
Kolejną atrakcją na szlaku Burgen
Route jest zamek Wildenburg. Wspomniałam, że poznawałam to miejsce sama, rodzina
została w samochodzie a i w czasie czterdziestominutowego zwiedzania nie
spotkałam żywego ducha. Dziwnie troszkę i strasznie było, gdy aparat przestał
działać, tak jak i lampa w otwartej na oścież Wieży Czarownic, a moja latarka
odmówiła posłuszeństwa akurat w momencie, kiedy jej światło padło na przykutego
kościotrupa! Takie zwiedzanie to ja rozumiem!

Ruszając na zwiedzanie
przechodzimy obok krzyża przydrożnego z 1789 roku, następnie mijamy kilka
budynków pełniących funkcje mieszkalne.
Niestety nie było kogo zapytać, ani
wskazówek jak poruszać się po obiekcie, więc wchodziłam na ślepo, gdzie się
dało, czyli minęłam resztę ogrodów klasztornych, plebanię, stajnię i trafiłam
na tabliczkę Hexenturm.

A zdjęcia
z tego wszystkiego „strasznie” niewyraźne.
Później było lepiej, zajrzałam do
zamkowej studni, obeszłam kancelarię a pałac przekształcony na kościół
zostawiłam na koniec.
Prostokątna budowla, drzwi i okna ozdobione czerwonym piaskowcem; dwie wieże narożne, jedna z otworami strzelniczymi – przekształcona na dzwonnicę, druga na zakrystię.
Wnętrze jak można się spodziewać halowe z centralnym XVIII-wiecznym ołtarzem. Mimo, że najstarszym zabytkiem była tam figura św. Anny, pochodząca z XV wieku, to w oczy najbardziej kuło współczesne (1960) przedstawienie drogi krzyżowej, pewnie przez ilość złotej emalii.
Taka dygresja, to co mi się
podoba w niemieckich kościołach i ogólnie obiektach turystycznych to wiara w
kulturę turystów. Praktycznie wszędzie ustawione są stoliczki, gdzie leżą
przewodniki po danym miejscu, czasami porządne wydawnictwa, pocztówki, foldery, które często są za darmo
albo za symboliczną sumę. Wildenburg nie był inny, kartka A4 z historią
kościoła, pocztówki z zabytkami, przewodniki po regionie, wystawione, do
wzięcia, do kupienia. Zastanawiam się czasami, czy u nas też mamy tyle zaufania
w praworządność odwiedzających.
Lubię, kiedy w czasie wycieczki
dzieje się coś nieprzewidzianego, dzięki temu zostaje w pamięci na dłużej, tak
będzie z zamkiem Wildenburg. Opis Blankenheim za tydzień.
Bibliografia i linki: