Pałace Augustusburg i
Falkenlust w Brühl – lista Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO Niemcy (część 1)
Każdy z nas ma swoje
natręctwa, mniejsze lub większe. Ja mam lekką obsesję na punkcie list.
Nieopisaną wręcz radość sprawia mi skreślanie kolejnych pozycji zarówno z
kartki z listą zakupów, jak i listą książek do przeczytania, filmów do
obejrzenia i oczywiście zabytków do zobaczenia. Dlatego też nasze pierwsze wycieczki w
Niemczech planowane były w oparciu o Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego
UNESCO. Podzielone są zdania na temat
takich zestawień, ale dla mnie po przyjeździe do całkiem obcego miejsca był to
punkt „turystycznego” zaczepienia.
W Nadrenii Północnej-Westfalii
znajduje się pięć obiektów objętych ochroną UNESCO: Katedra Kolońska, Katedra
Akwizgrańska, kompleks przemysłowy kopalni Zollverein (Zeche Zollverein) w
Essen, Cesarskie Opactwo w Corvey oraz pałace w Brühl. To właśnie Augustusburg
i Falkenlust przedstawię tym razem.
Wyjazd do Brühl to pierwsza samodzielna
wycieczka w Niemczech, kwiecień 2013 roku. Dojechaliśmy bez problemów, samochód
został na parkingu przy dworcu, a my poszliśmy zwiedzać. Pamiętam, że pierwszy
raz publicznie (tj. przy kupnie biletów wstępu) posługiwałam się niemieckim i …
kiepsko mi to wyszło.


Augustusburg i
Falkenlust w Brühl należą do najważniejszych budowli reprezentujących styl
barokowy i rokoko w Niemczech. Hasło w encyklopedii internetowej dotyczące tych
obiektów zostało szczegółowo opracowane, więc nie będę się powtarzać, ale pewne
informacje muszą się tu znaleźć. Bryły
pałaców, wnętrza, a także założenia ogrodowo-parkowe to zabytki klasy
światowej, dlatego zostały objęte ochroną UNESCO w 1984 roku. Fundatorem
całości był arcybiskup koloński Clemens August Wittelsbach, książę bawarski,
który był synem Teresy Kunegundy Sobieskiej. Może w genach po dziadku Janie III
Sobieskim odziedziczył zamiłowanie do niesamowitych budowli? Na pewno podczas
podróży po Europie zachwycił go styl barokowy, zwłaszcza barok włoski. W roku
1725 zlecił wybudowanie letniej rezydencji, niedaleko Köln, a cztery lata
później dodał do zlecenia wykonanie prywatnego pałacyku myśliwskiego oraz
kapliczki w parku.

Niestety Klemens nie dożył końca prac, które zakończyły się
po ponad 40 latach, w 1768 roku. Cały kompleks zintegrowany był od początku z
zielenią, założenie ogrodowo-parkowe było kilkukrotnie zmieniane, dziś trwają
prace mające zrekonstruować ich wygląd pierwotny. Od 1949 roku Augustusburg był
rządowym pałacem reprezentacyjnym, gościli w nim m.in. królowa Elżbieta II,
Nelson Mandela, czy Jan Paweł II. Obecnie jako własność kraju związkowego jest
jednostką muzealną, kulturotwórczą, odbywają się tam np. koncerty muzyki
klasycznej.

Pałac Augustusburg zwiedza się
z przewodnikiem, po tym nieszczęsnym zakupie biletów, czekaliśmy około 15 minut
na zebranie grupy. Przyznaję, że samego czasu zwiedzania i tego, co zdołałam
zrozumieć z wykładu nie pamiętam, bo zajęta byłam chłonięciem otoczenia. Starałam się, żeby to, co widzę wbiło mi się w
pamięć, ponieważ we wnętrzach nie można było robić zdjęć. Pewnie, że są piękne
foldery, książki i broszury ilustrowane, plus setki zdjęć w Internecie, ale to
nie to samo. A było na czym zawiesić wzrok. Barocco w całej swej pełnej przepychu
okazałości. A mam tu na myśli głównie klatkę schodową. Faktycznie robi ogromne
wrażenie, głównie przez otwartą przestrzeń, naturalne oświetlenie i kolory.
Ja skupiałam się na marmurach: ich barwy, żyły, pęknięcia, to zapamiętałam
bardzo wyraźnie. Twórcą tego monumentalnego dzieła był Balthazar Neumann, zasłużony
architekt niemiecki a freski wykonał Carlo Carlone, prace trwały około 6 lat.
Zresztą odsyłam do linków poniżej, gdzie
znaleźć można opis kolejnych pomieszczeń.


Po wyjściu z pałacu poszliśmy
w stronę Falkenlust, aleją łączącą obie budowle, mimo wiatru spacer po
ogrodzie, a potem po parku pałacowym był bardzo przyjemny.
Pałacyk myśliwski
jest nieduży, ale widać, że polowanie z sokołem miało dla wspomnianego Klemensa
duże znaczenie. W budynku panowała senna atmosfera, która opanowała też
pracowników, trudno było im się zebrać, żeby do nas podejść.
W kompleksie pałacowym
spędziliśmy kilka godzin, chodząc tylko w jego obrębie. Niecały miesiąc później
wróciliśmy do Brühl, aby kupić książkę, którą zobaczyliśmy za pierwszym razem
przy kasie, potem trafiliśmy na Flohmarkt (pchli targ) w miasteczku i jeszcze
raz spacerowaliśmy po parku (niestety bez aparatu). Podsumowując:
pierwszy obiekt z niemieckiej listy UNESCO - jest i warto było go zobaczyć! A jak lista zaczęta, to
przecież nie można jej takiej niedokończonej zostawić ;)
Bibliografia i linki:
Die Kunst des Barock. Architektur.Skulptur.Malerei, wyd.
h.f.ullmann 2012.
Schloss
Augustusburg in Brühl, Deutscher Kunstverlag GmbH Berlin München 2010.